Nad ranem obudził mnie szum porządnego, intensywnego, tropikalnego deszczu. Wyglądało to jak sen na jawie. Deszcz?! W lipcu?! W Alanyi? Czy to w ogóle możliwe?? Wyszłam na balkon – i faktycznie nie dało się ukryć. Padało, jak to się mówi, rzęsiście....
Artykuł O deszczu i urodzajnym chlebie pochodzi z serwisu Tur-tur Blog.